NItra to Nitra. Gdy przyjechałem na lotnisko grid był rozłożony, a koledzy już ciągnęli się na start. W międzyczasie zawitałem jeszcze do komisji sędziowskiej upewnić się, iż dostali mojego loga. Na szczęście akurat go „obrabiali”. Jeden kilometr kosztował 3 punkty. Gdybym wiedział to wcześniej to zamiast esowania zastosował bym technikę „oszczep”, a w ostatnim kominie pokręciłbym trochę dłużej 🙂 Nie mniej jednak poszedłem w ślady kolegów i czym prędzej udałem się do tankowania.
Poniżej na zdjęciu Vladimir Foltin. Szyja i głowa całego przedsięwzięcia nazwanego Pribina Cup.
Bardzo pomocna ekipa na gridzie. Przy ponad 130 szybowcach trzeba je upychać na lotnisku prawie jak mnie w Discusie 🙂
Jak to na każdym lotnisku bywa, porządku pilnuje tam pies lub więcej psów. Lotnisko Nitra nie jest wyjątkiem. Wydaje się, iż oba psy są najbardizej przychylne Polskiej drużynie. Może to zasługa Marka Białego, który nigdy nie zapomina o czworonogach z lotniska, gdy kelnerka w Hofferce przyniesie porcje których piloci nie są w stanie pochłonąć. Czworonogom zazwyczaj skapnie coś z „Misy Nitranskiego Króla”.
Przyszedł czas na odprawę, a tam jak zwykle teren oznaczyli przedstawiciele słoweńskiej Mafii. Szerokie grono pilotów obradowało z przedstawicielami swoich ulubionych marek takich jak LXNAV, Soaring XX i LX Navigation.
Toni doskonale wie jak się dobrze w życiu ustawić 🙂 Jego piękna dziewczyna, węgierka Kinga pomaga mu w prowadzeniu biznesu. Płynnie mówi po francusku, dlatego też klientom z Francji odpisuje na maile w ich języku. Może jeśli nasza nacja zacznie zamawiać więcej ciuchów i akcesoriów z SoaringXX to Kinga będzie miała motywację by nauczyć się języka polskiego 🙂
Mark reprezentant Słowenii na JWGC 2017 oraz reprezentant LXNAV. Gościł w Polsce podczas Spotkania Szybowników na Żarze. Dzięki swojemu charakterowi zdobywa coraz większą popularność (połączenie Mareczka Niewiadomego z Łończukiem). Wielki fan kurczaków z KFC. W jego towarzystwie uśmiech nie schodzi z twarzy 🙂
Kolejną odprawę zarządzono na 11:30. Podczas tej drugiej oficjalnie odwołano konkurencję. Nagrodą dzisiejszego dnia jest zdjęcie naszego prawie całego teamu.
W międzyczasie grupka pilotów udała się na pokaz coraz to popularniejszych pokrowców Novak Covers. Również miałem okazję zobaczyć je pierwszy raz na własne oczy. Na żywo robią niesamowite wrażenie, a właściciele Clouddancerów trochę grymasili gdy przypominałem że te pokrowce kosztują 499 Euro netto 🙂 Pokrowiec waży 6kg, zajmuje mało miejsca w samochodzie, bardzo łatwo się go zakłada na szybowiec, nie przemaka i prezentuje się świetnie. Oficjalnie zebrałem już pierwsze zamówienia 🙂
Razem z Arturem zastanawialiśmy się czy czekać na okno pogodowe, jednak zdecydowaliśmy się, że jedziemy na wycieczkę na górę Zobor.
Wiosna pełną parą!
Ktoś tu ma parcie na szkło 🙂
„Jedziemy już do Hoferki?”
Z takim przewodnikiem nie da się zabłądzić. A jednak… nam się udało 🙂
Na samym szczycie stwierdziliśmy, że fajnie by było gdyby któryś z kolegów zdecydował się polatać na żagielku i zrobił nam pokaz. Długo nie musieliśmy czekać. Widok zapierał dech w piersiach, a my wbijaliśmy wzrok w laminatowego ptaka z Republiki Południowej Afryki niczym małe dzieci które pierwszy raz w życiu widzą szybowiec 🙂 Gdyby jeszcze kosiak był bardziej soczysty to doznalibyśmy euforii 🙂
Tymczasem nasza koleżanka Brazylijka wyruszyła z hostelu w dalszą podróż w kierunku Wiednia. Natomiast przywitaliśmy kolegę z Wielkiej Brytanii który autostopem podróżuje od… 8 lat… bez przerwy 🙂 Ma wiele ciekawych historii do opowiedzenia.
Wszystkie znaki na niebie i komputerze wskazują że jutro polecimy. Na grida pociągniemy się na 101%!