Dziś zaczęliśmy w dobrym tempie. Zamówiliśmy „Pawełka” na 12:30 i rozpoczęliśmy hole pod piętrzące się Cumlulusy. Wszyscy polecieli na wyznaczone taski od 200 do 350 km.
Przed startem tosty z Pieprzyka na wzmocnienie.
Dziś z Tomkiem Krokiem poleciał Filip Garbaszewski którzy przyjechał prosto z Gdańska.
Stacho Biela od rana wyhangarował i zahangarował Leszczyński hangar by wyciągnąć ustawionego z tyłu Jantara 🙂 Nasz kadrowy skoczek narciarski ma tyle energii że dodatkowo pomógł koledze zaciągnąć się na start.
Nadszedł ten dzień. Discus 2a z wodą!
Dziś Patryk Szpica mi zazdrościł 🙂 SZD 55 wylaszowana 🙂
W związku z wysoką temperaturą i z kilku innych powodów hole trwały dosyć długo. Ostatnie szybowce startowały po 14:30. Pogoda spłatała nam figla i duża część nieba stała się bezchmurna. Obok lotniska przeszła niewielka burza. Nikt nie obleciał wyznaczonej trasy jednak był to dzień pełen wyzwań i wygenerował wiele przemyśleń na temat własnego latania.
Pierwszy punkt zwrotny był usytuowany na północ od TMA Babimostu dlatego też większość obozowiczów pierwszy raz nawiązywało kontakt z Poznań Infomacją Dziękujemy za cierpliwość 🙂
Trasy były na tyle wymagające, a obozowicze na tyle ambitni że mieliśmy pierwsze pola 🙂
Kolację spałaszowaliśmy na Leszczyńskim rynku, a ekipa od Puchacza w Efezie. Jutro kolejne loty, a w piątek najprawdopodobniej odbój.